Czy warsztaty są potrzebne?

Szkolenie podstawą rozwoju zawodowego

Nie jest tajemnicą, że obecny świat wymaga od dorosłych ludzi nieustannego doszkalania się. Nie jest już tak, jak to było kiedyś, że kończyło się studia, dostawało się pracę i na tym cały precedens się kończył. Dziś jest naprawdę zgoła inaczej. Przyjrzeć się temu można przykładowo na fachu fotografa. Liczba pojawiających się warsztatów fotograficznych sugeruje jakoby chcąc być dobrym (albo jeszcze lepszym) w pstrykaniu zdjęć trzeba zapisywać się właśnie na różnorakie kursy fotograficzne, które pomogą w nabyciu nowych umiejętności i zapoznaniu się z nowymi teoriami. Czy jednak rzeczywiście jest tak, że za każdym razem można dowiedzieć się czegoś nowego? Jest to trochę wątpliwe, bo ile można uczyć się o robieniu zdjęć. Jest pewien wachlarz pojęć, zbiór terminologii i na tym cały czas się bazuje. Każdy kto fotografią zajmuje się w sposób profesjonalny wie, co w studiu musi się znaleźć, wie jakiego oświetlenia potrzeba. Zatem niczego więcej na warsztatach fotograficznych raczej się nie dowie. I jest w tym dużo prawdy. Jedynym uzasadnionym uczestnictwem profesjonalnego fotografika w jakichkolwiek kursach fotograficznych jest chęć poznania nowego sprzętu, który co dopiero pojawił się na rynku.

nikonBył na pewno taki moment, że wszyscy udali się na doszkalające warsztaty, gdy zaczęły pojawiać się aparaty cyfrowe, które już prawdopodobnie całkowicie wypchnęły klasyczne aparaty, wtedy jak najbardziej była duża potrzeba uczestniczenia w kursie fotograficznym. Wydaje się, że poza takimi sytuacjami nie ma większego sensu ulegać presji tej konieczności doszkalania. Fotografia nie jest bowiem, jak przykładowo medycyna, psychologia, logopedia, czy prawo. W tych dziedzinach brak douczania się sprawia, że wypada się z branży. Te dyscypliny nieustannie się zmieniają, są w ciągłym rozwoju, dlatego nie do pomyślenia jest, aby lekarz czy prawnik bazowali przez lata na wiedzy i doświadczeniu sprzed dwudziestu lat. W tych branżach to niemal jak prehistoria. Nie dziwi zatem fakt na okrągło organizowanych szkoleń dla psychologów, adwokatów czy lekarzy. A, że przy okazji ktoś na tym może całkiem dobrze zarobić to już inna bajka. Wracając jednak do kursów fotograficznych (www.szkolaobrazu.pl), to pojawił się w ostatnich latach nowy pomysł ich prowadzenia; chodzi o coaching. Jest to metoda nauczania na wzajemnym kontakcie ucznia z trenerem (tak zwanym coachem). Wydaje się być to dobrym pomysłem, aby ten sposób nauki wykorzystywać na warsztatach fotograficznych, gdyż nic nie daje lepszych efektów, jak indywidualna praca nauczyciela z uczniem. Dzięki obecności trenera każdy fotograf-amator ma szansę na bieżąco wyrażać swoje wątpliwości, a z drugiej strony instruktor od razu ma możliwość wychwycenia jakichś błędów i, co najważniejsze, natychmiastowego ich skorygowania.  Reasumując można śmiało powiedzieć, że w szkoleniach samych w sobie nie ma nic złego, ale jeśli chodzi o przykładowo warsztaty fotograficzne, to powinny być one kierowane głównie do osób, które przygodę z fotografią dopiero zaczynają i dzięki takiemu kursowi naprawdę bardzo dużo będą mogły wynieść.

Related articles

Back to Top